piątek, 1 maja 2015

biżuteryjne natchnienie...

I znowu nie mogłam się oprzeć zakupowi...Biżuteria mnie po prostu pociąga:)
Uwielbiam kolczyki i branzoletki, mam do nich słabość.
Noszę na sobie wszystko, co dusza zapragnie od pierścionka po branzoletkę, aż po naszyjnik.
Nie wiem czemu, ale bez biżuterii czuję się jak bez makijażu.
Taki rodzaj dekoracji ciała bardzo, ale to bardzo mi odpowiada.
A Wy jak macie??Też lubicie się obwieszać??






Obowiązkowo biały bez, już pachnący...

 Nie ma to jak lekturka na śniadanko :)






2 komentarze:

  1. Biżuterii troszkę mam, ale fanką nie jestem. Gubię, zrywam, pryskam perfumami i czernieją. Ot tak mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaś lubię błyskotki, nie noszę na co dzień, ale odświętnie zawsze :-)

      Usuń