Witajcie kochani :-)
Dziś koniec prac nad docinkami płytek.
Wreszcie można fugować!!!
To znaczy jeszcze nie dziś, dopiero we czwartek,
ale i tak się cieszę.
Trochę mieliśmy wydatków ostatnio i znowu musimy poczekać
na szafki górne, no ale co się odwlecze to nie uciecze ;-)
A tak to się zaczęło:
Przymiarka...
Przygotowanie:
No i poszła szpachla w ruch! :-)
No to budujemy mosty dla pana starosty :-D
Kładł, kładł i kładł, aż zapadł wieczór:
Pierwsza przymiarka, czy dodatki pasują :-)
No i powstała piękna płaszczyzna pod czarny okap:
Prawa strona już zrobiona, ale nie miałam czasu
zrobić dziś fotki:
A za tydzień pokażę jak wyszło w całości już
po fugowaniu i z dodatkami, ach!!!Jestem zachwycona!
A po drugiej stronie:
Wreszcie mam czerwony pled na który łożyłam
od miesięcy, ciągle miałam inne wydatki, ale udało się
wreszcie go mam :-))))
Moja kochana psinka przed fryzjerem:
A tu już po fryzjerze:
To na tyle, następnym razem pokażę
co się zmieniło w salonie :-)
Ps. Zapomniałam pokazać piękne prezenty
od najbliższych, muszę się nimi koniecznie pochwalić,
ale to następnym razem ;-)
Buziaki :-***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz